Mąż pewnej żony nabrał podejrzeń co do jej wierności. Aby zweryfikować swoje domysły posłużył się urządzeniem nagrywającym i utrwalił schadzkę niewiernej żony z kochankiem. Mąż zdenerwował się, że żonę przyprawiła mu rogi i „pobił [ją], szarpał ją, okładał pięściami, rzucał o ścianę w przedpokoju, dusił ją”. Za swój czyn został skazany wyrokiem karnym.
W odrębnie toczonym procesie cywilnym o zadośćuczynienie sąd uznał, że wprawdzie rzeczony mąż „nie miał prawa stosować przemocy wobec powódki”, niemniej jednocześnie przyznał, że „wina powódki w zaistnieniu zdarzenia była niewątpliwa„ i dalej „sąd – rozstrzygając sprawę – musiał mieć na względzie okoliczność, że pozwany działał w stanie silnego wzburzenia wywołanego nieakceptowany, zachowaniem powódki„.
Czy zdarzenie to miał miejsce w kraju obcym kulturowo? W grę wchodziło prawo szariatu i honorowe pobicie? A może rzecz się działa w społeczeństwie patriarchalnym? Ewentualnie opis pochodzi z przedwojennej kroniki kryminalnej?
Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Rzecz działa się w Polsce a sprawę rozstrzygał trzy lata temu Sąd Rejonowy w Lublinie (wyrok z dnia 21.03.2013 r., sygn. akt I C 1653/12). W wyroku Sąd uznał, że swoim zachowaniem żona przyczyniła się do powstania szkody. Pomijając to, że konflikt między małżonkami miał szersze tło i że sąd karny nie uznał męża za winnego innych zarzuconych mu przez żonę przestępstw, jak również to, że biegły stwierdził skłonność żony do dramatyzowania i stawiania się w korzystnym dla siebie świetle, uzasadnienie wyroku mnie osobiście zaskoczyło.
Oczywiście zarówno prawnik, jak i lingwista mogą uzasadniać istnienie różnic pomiędzy „przyczyniła się do” a „zasłużyła na”. Przeciętny odbiorca nie zauważy odrębności znaczeniowych tych pojęć. Wydźwięk społeczny tego wyroku nie jest więc optymistyczny.
Czy w takim razie kilkumiesięczne dziecko, które płakało w nocy przyczyniło się do pobicia go przez psychopatycznego tatusia? A może pies, który szczekał zbyt głośno zasłużył na kopniaka od zirytowanego sąsiada? A może rowerzysta, który tamował ruch przyczynił się do złamania mu szczęki przez agresywnego kierowcę? No i oczywiście, czy dziewczyna w zbyt krótkiej sukience i po drinku, przyczyniła się do zgwałcenia?
{ 5 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
„A może rzecz się działa w społeczeństwie patriarchalnym? ”
Ależ oczywiście, że tak.
Nie do uwierzenia. Smuteczek 🙁
karniści maja zupełnie inne spojrzenie na aspekt „przyczynienia się”, które nie ma nic wspólnego z aspektem winy
źle się wypowiedziałem, zbyt mało precyzyjnie, ale wyraźnie widać różnicę pomiędzy cywilistami a karnistami w takim przypadku
Nie neguję różnic. Sąd cywilny był tu związany karnym wyrokiem skazującym i po lekturze uzasadnienia mam wrażenie, że nie do końca się zgadzał z tym rozstrzygnięciem. Kwestię przyczynienia oceniał w ramach swojej właściwości.