Kilka dni temu w jednym z dzienników internetowych opublikowano ciekawy artykuł. Pod Oslo w sierpniowy wieczór 2016 r. polski kierowca potrącił pieszego, który szedł poboczem. Obrońcy Polaka oparli się w linii obrony o zjawisko Purkiniego, co przełożyło się na uniewinnienie kierowcy. Zgodnie z definicją w Wikipedii polega ono na zaburzeniu percepcji jasności barw przy słabym oświetleniu. Od razu zastanowiło mnie, czy w polskich warunkach jest to sposób na uniknięcie odpowiedzialności za potrącenie rowerzysty lub potrącenie.
Brak widoczności
Sprawcy wypadków samochodowy, z którymi rozmawiamy w Kancelarii często mówią, że nie widzieli nikogo na jezdni. Czasami faktycznie wynika to z nagłego wtargnięcia pieszego na jezdnię. Nagłe wtargnięcie pieszego na jezdnię. lub Wtargnięcie na jezdnię. Czasami wynika to z niezachowania zasad bezpieczeństwa przez pieszych i rowerzystów. W szczególności za brak ich widoczności odpowiada brak oświetlenia lub odblasków. Brak odblasków a przyczynienie. Czy nagłe oślepienie przez słońce, czy iluzja optyczna mogą stanowić podstawę uniknięcia odpowiedzialności za potrącenie rowerzysty?
Oślepienie kierowcy
Wspomniane na początku zjawisko Purkiniego powoduje, że w czasie zmierzchu ludzkie oko zaczyna tracić zdolność odróżniania barw. Nocą świat staje się czarno-biały. W pierwszej kolejność ludzkie oko traci zdolność odróżniania barwy czerwonej. Idąc tym tropem jeśli rowerzysta jedzie czerwonym rowerem i w czerwonym stroju, kierowca mógłby bronić się, że nie odpowiada za potrącenie rowerzysty.
Co ciekawe – norwescy sędziowie nie byli jednomyślni. Zawodowa część składu twierdziła, że kierowca musi zachować zasady bezpieczeństwa i brać pod uwagę również ryzyka zjawisk fizjologii widzenia.
Potrącenie rowerzysty zawinione przez kierowcę
Podobną sprawą zajmował się polski Sąd Najwyższy. Sędziowie z Izby Karnej pochylali się nad sprawą, której przedmiotem było potracenie rowerzysty. Sprawczyni usprawiedliwiała się oślepieniem jej przez słońce. W postanowieniu Sądu Najwyższego – Izba Karna z dnia 21 listopada 2017 r., sygn. akt III KK 502/17 SN uznał, że:
„oskarżona miała zatem pełne możliwości, aby uniknąć zderzenia z rowerzystami, co nie budzi żadnych, nawet cienia najmniejszych wątpliwości. Warunkiem było uważne obserwowanie przedpola jazdy i dostosowanie prędkości do panujących warunków, w szczególności oślepiającego słońca. W zaistniałej sytuacji drogowej gdyby nawet zjawisko olśniewania spowodowało nagłe oślepienie oskarżonej, jak to starał się forsować w apelacji skarżący obrońca – to i tak właściwa obserwacja drogi pozwoliłaby na wcześniejsze zauważenie rowerzysty, który przecież nie wtargnął raptownie na jezdnię, ale poruszał się po niej. Poza tym do wypadku drogowego nie doszło za wniesieniem i w chwilę po wyjeździe z lasu, jak to wskazywał w apelacji skarżący, bowiem ślady zobrazowane w dokumentacji fotograficznej oraz wygląd i ukształtowanie terenu, zdaniem Sądu Okręgowego, wyraźnie temu przeczą. Wypadek miał miejsce na prostym odcinku drogi, wznoszącym się w okolicy zdarzenia, co wprost wynika z protokołu oględzin, materiału poglądowego oraz opinii biegłego”.
Jeśli potrzebujesz pomocy w sprawie odszkodowania za potrącenie rowerzysty – zapraszam do kontaktu z naszą Kancelarią.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }