W naszym kraju każdy zna się na polityce, prawie i leczeniu. Ostatnio coraz częściej również na gotowaniu 🙂 Osobiście staram się unikać takich dyskusji. Od wielu lat hołduję zasadzie, że poza spotkaniami biznesowymi, staram się nie mówić, czym zajmuję się na co dzień. Inaczej zaraz kończy się na prośbach o drobne porady prawne.
Rozmawiałam o tym ostatnio ze znajomym lekarzem. On przeżywa dokładnie to samo. Jak tylko się „ujawni” zaczynają się konsultacje i szybkie diagnozy. Dlatego na wakacje jeżdżę incognito 🙂
Tak, więc wśród nowych znajomych grzecznie słucham o ich problemach prawnych. Czasami przytaknę. A jak ktoś się mnie zdekonspiruje, grzecznie zapraszam po poradę do Kancelarii. Choć przyznaję, że czasami aż mnie korci, żeby coś skomentować 🙂
Ale na wakacjach jestem po prostu na wakacjach. I odpoczywam. Czego serdecznie życzę wszystkim koleżankom i kolegom po fachu.
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Świetna decyzja 🙂
To prawda. Z pewnością służy relaksowi 🙂