Pies, czy kot potrafią być prawdziwymi przyjaciółmi człowieka. Więź między zwierzęciem i jego opiekunem jest czasami silniejsza niż ta pomiędzy ludźmi. Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolne jest do odczuwania cierpienia. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. Zwierzęta domowe traktowane są jak członkowie rodziny. Również po śmierci. Bo kiedy zwierzę zdycha, właściciel musi podjąć decyzję co do pochówku.
W niektórych miastach funkcjonują cmentarze dla zwierząt. Ich istnienie nie wzbudza już takich sensacji, jak u Kargula i Pawlaka podczas ich wizyty w Chicago. Właściciele odwiedzają swoich ulubieńców. Zostawiają im ulubione zabawki. Wspominają.
Prawo do grobu stanowi dobro osobiste. Co to znaczy? Kiedy umiera bliski nam człowiek, mamy prawo do wybrania miejsca jego ostatecznego pochowku, opieki nad grobem i czczenia (kultu) osoby tam pochowanej. Dobro takie jest prawnie chronione. Jeśli doszło do naruszenia, osoba, której to dotyczy może żądać m.in. zadośćuczynienia.
Jeśli ze zwierzęciem łączy nas szczególna więź emocjonalna, czy prawo do jego grobu jest podobnie chronione? Przed takim pytaniem stanął Sąd w Trzciance (sygn. akt I C 131/16). Zarządca psiego cmentarza usunął bowiem przez pomyłkę grób psa. Z tego tytułu właścicielka domagała się 1.000 złotych za krzywdę doznaną przez nią w wyniku likwidacji psiej mogiły.
Sąd wskazał, że prawo do grobu jest prawem właściwym jedynie dla grobów ludzkich. W uzasadnieniu argumentował, że: „W społeczeństwie nie ma poczucia, iż grób zwierzęcia powinien być czczony i pielęgnowany jak grób ludzki. Cmentarze dla zwierząt są rzadkie, nie ma powszechnej praktyki, aby urządzać zwierzętom groby a następnie je czcić. Samo więc usunięcie nagrobka nie naruszyło żadnego dobra związanego z pochowkiem psa.”
Oznacza to, że dziś wnoszenie takiego powództwa nie jest uzasadnione. Jeśli jednak z biegiem czasu społeczeństwo zmieni podejście do psich cmentarzy, nie jest wykluczone poszerzenie katalogu dóbr osobistych.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }